Jakie szelki dla lhasa apso i shih tzu, recenzja Julius K9

/
4 Comments

Każdy kupując szczeniaczka zastanawia się nad wyborem obroży, szelek i smyczy. Tutaj rodzi się pytanie: szelki czy obroża. Tak na prawdę każdy jest przekonany do czegoś innego, jednak obserwując psy małych ras w pracy oraz na spacerach, widzę że zdecydowanie bardziej sprawdzają się dobrze dobrane szelki. Psy w obrożach często się duszą ciągnąc, co potem odbija się na ich zdrowiu. 

JAKIE PIERWSZE SZELKI DLA SZCZENIAKA? 

Szczenięta rosną i to szybko, więc nie opłaca nam się wydawać dużych pieniędzy na porządne szelki, które wystarczą na kilka miesięcy. Nasze pierwsze były z zookariny za 15 zł - najzwyklejsze z najzwyklejszych. Mort chodził w nich 2 miesiące, bo potem wyrósł. Wtedy kupiliśmy ciut większe zeedogi. Możliwe, że służyłyby nam do teraz, jednak przy dłuższym włosie powodowały spore kołtuny i to po jednym spacerze. Także podziękowaliśmy im za współpracę i trafiły w łapki innego psa.






WYBÓR SZELEK DLA DOROSŁEGO PSA

W sumie szelek szukałam kilka miesięcy czytając recenzje, opinie. Wszystkie były napisane przez właścicieli dużych i średnich psów, w dodatku krótkowłosych. Moją uwagę przyciągnęły szelki Julius K9, mające same pozytywne opinie. Jest to firma produkująca akcesoria głownie dla psów pracujących, jednak szybko stała się popularna wśród właścicieli wszystkich ras psów. Tak też trafiły do nas i służą nam od września 2015 roku.


Juliusy to chyba jedne z najlepiej wykonanych szelek pod względem niezniszczalności. Nasz pies pływa w nich, kładzie się w błocie, bawi z innymi psami i pogryzł klamrę. Nadal wyglądają super jak na codzienne użytkowanie. 


Ogromnym plusem dla mnie jest uchwyt, z którego często korzystam, np. podnosząc psa do samochodu czy przytrzymując jak idzie większy, nieznany nam pies. Uchwyt jest przypinany na rzep, więc jeśli go nie używamy nie musi brzydko odstawać. Kolejny plus to odblaski, które mamy chyba wszędzie na tych szelkach - przedni pas, czarne obszycie oraz luminescencyjne napisy, które są widoczne w ciemności. Idąc z psem na ulicy wieczorem jesteśmy jak najbardziej widoczni.



Po prawie roku użytkowania szelek trochę wypłowiał uchwyt oraz dolne podszycie, przy pierścieniu do zapinania smyczy pojawiło się brzydkie odbarwienie, które nie chce się sprać. Poza tym nie zauważyłam żadnych wiszących nitek, przetarć, itd. 



Na początku zastanawiałam się jak prać te szelki, ręcznie czy w pralce. Ściągałam też napisy, co okazało się bezsensowne. Szelki są na tyle porządnie wykonane, że bez problemu możemy wrzucić je do pralki na 40 stopni i 1000 obrotów. Piorę je tak od prawie roku raz w tygodniu i nic się z nimi nie dzieje. 


Źródło: http://i-zoologiczny.pl/pl/p/JULIUS-K9-Szelki-dla-psa-IDC-Baby-2/2941

Ważne przy zakupie jest odpowiednie dopasowanie szelek do psa, żeby pasek na klatce piersiowej nie hamował ruchów przednimi łapkami. Wszystkie rozmiary są rozpisane na stronie, którą podam potem. My mamy rozmiar mini-mini, zazwyczaj shih tzu czy lhasaki o wadze 7-8 kg i obwodzie klatki piersiowej 45 cm potrzebują ten rozmiar. Warto też dodać, że pasek opiera się na mostku, nie uwierając tchawicy. Najważniejsze - juliusy nie kołtunią włosów! Przez te kilka miesięcy nie spowodowały skołtunienia się dłuższego włosa.

JAK LEŻĄ NA LHASA APSO?





GDZIE KUPIĆ I ZA ILE?

Szelki można kupić w sklepie internetowym p1es. Kosztują ponad 100 zł, jednak zdecydowanie warto odłożyć pieniądze i zainwestować w porządny sprzęt. Sklep także godny polecenia - wysyłka bardzo szybka, towar zgodny z opisem. Dodatkowo można u nich zamówić wymienne napisy do szelek z własnym tekstem, tylko tutaj czas oczekiwania do 6-8 tygodni. 

SZELKI ZASTĘPCZE

Niektórzy twierdzą, że nie są konieczne, ale piorąc szelki raz w tygodniu każdy psiarz wie, że jednak są niezbędne. Juliusy IDC Power mają jeden minus - długo schną po praniu, albo po deszczu, dlatego zaczęłam szukać szelek na zastępstwo. Nie chciałam wydawać znów 100 zł na coś co i tak większość czasu leży w szufladzie Morta. Oczywiście zwykłe parciane szelki odpadają przez tworzenie kołtunów. Po niedługim namyśle zdecydowałam się zamówić znów Juliusy, ale tym razem pasowe, tańsze ponad 3 razy. 




Uprząż pasowa jest kolejną, która nie uciska tchawicy. Ma intensywnie czerwoną barwę, widoczną z daleka. Niestety minusem jest brak odblasków, tylko napisy są luminescencyjne, lecz na stronie istnieje możliwość zamówienia odblaskowych, także zawsze można dodatkowo zabezpieczyć zwierzę. Czyszczenie jest banalnie proste - wrzucamy do pralki. Piorąc je też dość często, bo jednak korzystamy z nich częściej niż raz w tygodniu nie zauważyłam żadnych zniszczeń, zadrapań, przetarć. 

JAK LEŻĄ NA PSIE?

Dla mnie niestety gorzej niż IDC Power, ponieważ są trochę za duże na Morta, a to już najmniejszy rozmiar z tej serii. Najprawdopodobniej udamy się do krawcowej, żeby je zmniejszyć. Nawet na zdjęciach widać, że pasek opiera się prawie na łapach, a nie na mostku jak powinien. Mimo szerokiego zakresu regulacji musimy je i tak oddać do zmniejszenia. 









GDZIE KUPIĆ, ZA ILE I JAKI ROZMIAR DLA LHASA APSO?

Bez problemu zamówiliśmy szelki w sklepie p1es, kosztowały 37 zł. Ostatnie sztuki są teraz w promocji za 29 zł, ponieważ weszła nowa seria, już dużo droższa za 70 zł. Rozmiar dla lhasaczka czy shih tzu masywniejszego to mini-mini 40-53 cm obwodu klatki piersiowej oraz 4-7 kg, jednak jak dla mnie 4 kg to zdecydowanie za mało. Jak wcześniej wspomniałam Mort ma 7,5 kg a szelki są trochę za duże. Także nawet na 8 kg psa powinny być dobre. 



4 komentarze:

  1. Zęby kurczaki nie utylizowali zdrowe bo mieso będzie droge i nie będę mieć co dać psu jesc

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo praktycznych informacji można znaleźć na tym blogu. Świetnie się czyta Twojego bloga, bardzo wartościowe treści.

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty

Obsługiwane przez usługę Blogger.