Zacznę od tego, że wielu właścicieli niestety nie potrafi poradzić sobie z wyborem odpowiedniego sprzętu pielęgnacyjnego dla swojego psa. Skąd to wiem? Widzę po stanie szaty psów, które przychodzą do salonu. Często nieodpowiednia szczotka czy grzebień szarpią włos a nie delikatnie rozczesują. Oczywiście mówimy tu o w miarę odpowiedzialnych właścicielach, którzy systematycznie czeszą psa. Tak, więc pojawia się pytanie co mam kupić? Jaka szczotka będzie odpowiednia? A może mam kupić kilka szczotek? Postaram się trochę rozjaśnić ten temat opierając się na własnych doświadczeniach i opinii moich klientów, którzy kupują sprzęt jaki im polecam.

SZCZOTKA ARTERO

Wybór szczotki jest uzależniony od tego w jak długim włosie będziemy psa utrzymywać. Jeśli mamy pieska w długiej lub średniej szacie po kąpieli do rozczesania mokrego włosa najlepiej u mnie sprawdziła się szczotka Artero z długimi igłami. Wstępnie delikatnie rozczesywała splątany włos po kąpieli. Długie igły docierają aż do samej skóry. Koszt ok. 30 zł i możecie kupić ją tu.

SZCZOTKA MAXI PIN

Kolejną szczotką, tym razem do rozczesywania na codzień jest znana wszystkim firma Maxi Pin. 

Ich szczotki są wysokiej jakości, wykonywanie ręcznie w Niemczech. Ogólnie bardzo wygodne, poręczne. Mój model jest przeznaczony do ras długowłosych dzięki obecności rozczesywacza - igieł nylonowych. Dodatkowo obecny włos dzika stymuluje gruczoły łojowe, rozprowadzając naturalne oleje na skórze. Rękojeść jest wykonana z drewna bukowego. Zdecydowanie polecam wszystkim właścicielom, bo sprawdza się fantastycznie. Cena adekwatna do jakości - 50 zł i możecie kupić ją tu.

SZCZOTKA LAWRENCE MIĘKKA

To chyba jedna z najlepszych moich szczotek i dodam, że mimo codziennego używania jej w salonie na wszystkich małych psach, które stanowią 90% moich klientów, jest niezniszczalna.  Na początku nie mogłam się przyzwyczaić do rączki, bo jest dość mała, ale po paru stosowaniach okazała się niesamowicie wygodna. Najważniejsze jest to, że nie posiada kuleczek na zakończeniach igieł. Nieprawdą jest, że zrobimy taką szczotką psu krzywdę. Wręcz przeciwnie. Miękka poduszeczka amortyzuje nacisk, nie pozwalając na podrapanie psa, a przy tym jesteśmy w stanie porządnie rozczesać pupila. Na Morcie stosuję ją przy każdym czesaniu odkąd do mnie przyjechał, Dodatkowo porównując jej cenę z cenami szczotek w sklepach zoologicznych jest śmiesznie tania - 22 zł i możemy kupić ją tu.

GRZEBIEŃ CHADOG

Jeśli chodzi o grzebienie to temat rzeka. Ilu fryzjerów tyle godnych polecenia grzebieni. U mnie najbardziej sprawdził się 16 cm mieszany Chadog. Ogromnym plusem jest to, że nie elektryzuje włosów, dobrze rozczesuje i w sumie czego chcieć więcej? Dla mnie bardzo wygodny do trzymania, mimo braku rączki. Jest dość tani, bo kosztuje 19 zł i możecie kupić go tu.

No i na tym zdecydowanie nie koniec! Większość właścicieli zapomina o tym, że grzebień i szczotka to nie wszystko. 70% psów przychodzących do salonu ma zarośnięte opuszki, niewyrwane włosy z uszu - a to często prowadzi do infekcji. 

KLESZCZE DO WYRYWANIA WŁOSÓW Z USZU

Takie kleszcze powinny znaleźć się w każdej psiej szufladzie czy szafce. Koszt ok. 25 zł i można kupić je tu.

NOŻYCZKI BEZPIECZNE OSTER I DEGAŻÓWKI

Moim zdaniem właściciele psów długowłosych powinni umieć wycinać włosy z pomiędzy psich opuszków. Psy też odczuwają dyskomfort, takie włosy często się filcują, wbijają się w nie kamienie, piasek. Taki filc potem bardzo ciężko wyciąć. Mort ma wycinane tam włosy raz na dwa tygodnie, jeśli odłożę to na później zaczyna sobie je wygryzać, czyli mu przeszkadzają! To co ma powiedzieć pies, który chodzi raz na 5 miesięcy do fryzjera. Nożyczki ostera nadają się także idealnie do wycinania włosów przy oczkach, bo nie jesteśmy w stanie nimi psu zrobić krzywdy. 

Przykro mi to mówić, ale wiele osób zapuszcza swoje psy do takiego stopnia, że nic kompletnie nie widzą - niewycięte włosy przy oczach (dla tych, którzy nie zapuszczają i nie spinają) oraz zarośnięta, niespięta grzywka. I tutaj pomocą służą degażówki, które umiejętnie użyte nie oszpecą psa - pies będzie widział, a groomer przy najbliższej wizycie delikatnie poprawi. Tylko nie wycinajcie włosów do samego czoła, bo groomer nie magik i nagle nowej, dłuższej  grzywki nie wyczaruje. 

PAMIĘTAJCIE!

Dbajcie o swoje pupile!